Dziewczyna stoczyła właśnie wygrana walkę z niejaka Ami . Strasznie szczyciła sie tą wygraną . CO ona ? chce mi zainponować czy co ? nie ogarniam dziewczyn...
- te ! możemy już iść dalej ? - powiedziałem lekko poirytowany , ponieważ dziewczyna cały czas ględziła mi o tym jak to mnie zaskoczyła tym swoim atakiem ...
- no ok , nie denerwój sie juz tak.- fochneła sie , ale zaraz jej przeszło.
Zaczeło się zciemniać .
- Chyba powinniśmy znależć miejsce na nocleg. - powiedzieliśmy w tym samym momencie.
- Proponuję gdzieś blisko wody - zaproponowałem
Spojżała na mnie zdziwona .
- a to niby czemu ? przecież kazdy wie że dalej wodopoi jest bezpieczniej . Chyba serio dopiero zaczynasz...
- uwiesz mi że to dobry pomysł , a jeśli chcesz sie kłucic to przecież możemy się rozdzielić - byłoby mi to w sumie na reke.... no ale jak tu przekonac takie głupie babsko..
- no niech ci juz bedzie .
Dziewczyna rozłozyła się pod drzewem a ja kilk metrów dalej. wypuściliśmy swoje pokemony , by się troche przewietrzyły. Miała przy sobie 4 pokemony. Chyba wszystkie elektrczne... a może nie ? sam nie wiem..wypuściłem i swoje . Ninetales I Vulpix ucieszyły się na mój widok , ale zarzaz nieufnie odeszły , jako że obok była Laura.
- mowiłeś że masz 3 pokemony.
- bo mam, trzeci jest chwilowo gdzieś indziej , ale z pewnościa go kiedys spotkasz.
Rozpalilismy ognisko i od razu atmosfera stała się troche luzniejsza. Laura wyciągneła jedzenie na ognisko. W tym momencie coś sobie uśwaidomiłem.
- jestem głupi.
- wow , wreszczie zaóważyłeś ? - zasmiała się.
- cicho siedż , zapomniałem uzupełnic zapasy gdy byłem w mieście ...- powiedziałem prawie warcząc przez zeby . Serio , te Dziewczyny chyba zaraziły mnie jakąś głupota czy coś...
- masz coś wogule ?
- ...... pianki ...- nie wiem czemu znowu zaniosła się śmiechem. Przecież , kto nie lubi pianek ?
< Laura ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz